Wspomnienia, niektóre wyblakłe staram się dzisiaj przywołać mocniej, mocniej, mocniej niż kiedykolwiek, żeby zrozumieć gdzie jestem. Co się zmieniło. Jednak pamięć ma to do siebie, że z czasem, wspomnienia przybierają coraz to bledszy odcień, następnie pozostają strzępy, a kolejny etap to zapomnienie. Chyba automatycznie już zapominam to, czego nie chcę trzymać w swojej głowie. Wolę zamknąć to wszystko w puszce, z nadzieją, że nikt jej nie otworzy. Wytrenowane zdolności w zapominaniu pozwalają mi przetrwać, nie zamarznąć zimą, nie rozpuścić się latem, nie dać się gromadzie wichrów ani armii burz.
*Artur Rojek - Krótkie momenty skupienia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz