wtorek, 7 października 2014

29.Wiele pytan, bez odpowiedzi?

...

Dzisiaj napiszę o miłości, generalnie to o stanie, którym zwykliśmy nazywać 'zakochaniem się(?)' w kimś. Jakie to banalne. Każdy podobno był zakochany, ale czy każdy miał złamane serce? A jeśli tak, to czy każde rozsypanie serce rzecz jasna (na coraz to drobniejsze elementy), które tworzą jakaś tam układankę, a ta z kolei historię jest tak samo bolesne? Tego nie wiem.

Mogę opisać coś co zdarzyło się mi, i boli tylko mnie, bo nikt nie był ze mną w najlepszych momentach. Czy to ma jakikolwiek sens? Nie. Bo każda historia jest inna, każdy z nas miał inne dzieciństwo, każdy z nas jest cholera jasna zupełnie inny, tak inny. Odbiera, odczuwa wszystko zupełnie inaczej. To chyba oczywiste. Prawda?

To dlaczego tak wielu z nas ciągle szuka? Dlaczego nie potrafimy ze sobą rozmawiać? Dlaczego nie umiemy mówić tego co nas boli? Dlaczego się nie uzewnętrzniamy? Jasny gwint, dlaczego ciągle ktoś coś udaje? Po co te wszystkie gierki? Czy nigdy nic nie może być jasne? Czy uczucie to stan kiedy nie chce się jeść? Dlaczego własnie zakochani nie są głodni! Może...te uczucie powoduje coś czego słowami opisać nie potrafię. Myśleć logicznie nie znaczy wcale o tym, że logicznie opiszemy to słowami.
...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz