Nieustanne zadawanie pytań: co dalej, a co by było gdyby albo a jeśli by tak... nie przybliżyło mnie do żadnej konkretnej odpowiedzi. Ciężko jest coś zmienić w swoim życiu nie ruszając się z miejsca, tkwiąc w jednym punkcie, prawda? Trzeba się raz na jakiś czas oderwać się od problemów, pozostawić je tutaj na miejscu, uciec na parę chwil. Zrobić parudniowy odpoczynek od wszystkich i wszystkiego.
Najlepszym lekarstwem na wszystko co boli jest wybaczenie, i pogodzenie się z tym jak jest. Albo zwrot o sto osiemdziesiąt stopi i postawienie wszystkiego na jedną kartę, a te potrafią być magiczne. Serio! Nic podobno nie dzieje się bez przyczyny, tak przynajmniej można usłyszeć, czy tam przeczytać. Wracając do mnie to w wielu kwestiach sytuacja została opanowana i mogę się cieszyć tym co mam, a nie gdybać. Pogodziłam się z wieloma sprawami, pozwoliłam dać czas...przede wszystkim sobie.
Będę miło też wspominać wszystkie nocne rozmowy, podsumowania, przemyślenia oraz oczywiście ludzi. Tutaj w tym momencie moje usta wykrzywiają się w coś na kształt uśmiechu. Dlaczego? Już tłumaczę. Mimo, że to były przelotne znajomości i w życiu nie spotkam tych ludzi po raz kolejny, to dali mi dużo do myślenia. Rozmowy o wszystkim i o niczym niekiedy okazują się bardzo refleksyjne, odprężające, pozbawione jakichkolwiek uprzedzeń.
Czuję się zresetowana. Naładowałam baterię i powracam, ja o jakiej niektórzy zapomnieli albo w ogóle nie znali.
Ja uwielbiam wszystko analizować, chociaż wiem, że to nie jest dobre, ale czasem się przydaje. szczególnie jeśli trzeba napisać logiczny post to moje analizowanie bywa dość pomocne :)
OdpowiedzUsuń